Geoblog.pl    gosiazlublina    Podróże    Nowa Zelandia, Australia i Azja pd-wsch    Ostatni dzien w Australii
Zwiń mapę
2010
05
kwi

Ostatni dzien w Australii

 
Australia
Australia, Darwin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 31277 km
 
5.04.2010
Poniedzialek wielkanocny. Marze o kims kto by mnie oblal wiadrem zimnej wody...
Wstaje jeszcze przed wschodem slonca. Prysznic, pakowanko i w droge. Jade jeszcze jakie 200km z Jamesem. Wysiadam w Katherine. Stad juz tylko 300km do Darwin. 300 z 4500km :) Wychodze na wylotowke (alez tu jest goraco i duszno!) i na wylotowce spotykam Aritza - Hiszpana ktory robi podobna trase jak ja tylko z Darwin leci prosto do Singapuru i dalej przez Azje do domu. Mieszka obecnie w Chorwacji, w Istrii w eko-wiosce razem z kilkinastoma przyjaciolmi i zaprasza do siebie jak wroce do Europy. Lapiemy stopa prosto do Darwin - i znow stop z klima - hurrra. Pan ktory nas zabiera pochodzi stad i opowiada nam o kopalniach zlota w okolicy (do miejsca po jednaj nas zabiera) i o krokodylach ktore sa tu wszedzie w rzekach. Kiedy wysiadamy na stacjach benzynowych zalewaja nas niesamowite ilosci goracego powietrza - masakra, no ale trzeba sie bedzie przyzwyczaic. Nie da sie przezwyczaic mowi nasz kierowca - mozna to jedynie tolerowac.
Dojezdzamy do Darwin. Kierowca wysadza nas na glownej ulicy. Aritz idzie do backpackersow (hostel za 60zl), a ja do kafejki internetowej gdzie spedzam kolejne 4 godziny. Kupuje bilet samolotowy na jutro na Bali w Indonezji, znajduje osobe ktora mnie tam ugosci na poczatku, odpisuje na maile. W tym czasie za oknem szaleje ulewa. Tu jest akurat koniec pory deszczowej (skonczy sie za jakies 3 tygodnie). Potem probuje kontaktow ktore dostalam od ludzi po drodze. Jedni ludzie nie odpowiadaja wiec probuje skontaktowac sie z ludzmi ktorych polecili mi ludzie z Nowej Zelandii z Taipo (Ci co zaprosili nas na herbatke i prysznic). Robi sie ciemno wiec decyduje przespacerowac sie do ich domku. Otwiera mi sympatyczna pani ktora od razu wie kto ja jestem. Rozbijam namiot w ogrodku, wieczor spedzam na rozmowie. No i nie jest tu tak latwo spac. Jest nieziemsko goraco i duszno, wszystko sie klei, prysznic nie robi zadnej roznicy. Nie ma mowy o zamknieciu namiotu bo nie da sie oddychac. Nawet jak pada deszcz to zostawiam go z jednej strony otwartego. Na szczescie prawie nie ma komarow tylko jakies meszki. I possumy laza i skrzecza dookola.

6.04.2010
Budze sie slyszac grzmoty. Jest po 7mej i zanosi sie na duza ulewe. Pakuje sie szybko i ide pod daszek. I rzeczywiscie po chwili nieziemskie ilosci wody spadaja na ziemie. Nie chcialabym bym w jakimkolwiek namiocie przy takim deszczu. Siedze i rozmawiam z moja gospodynia. O 19:40 mam samolot wiec to moje ostatnie godziny w Australii :)


update 7.04
______________________________________________________________________

Moja gospodyni odwozi mnie na lotnisko i zyczy dobrej podrozy. ide sie odprawic a tu niespodzianka. Nie chca mnie odprawic bo nie mam biletu wyjadowego z Indonezji a ponoc taki musze posiadac (z tego co wiem to nie musze). wiec co tu zrobic. Internet na lotnisku 5zl za 8minut. W dodatku jak juz mam prawie skonczona rezerwacje to sie zacina strona. W koncu okazuje sie ze jesli bukuje dalej z tymi samymi liniami lotniczymi to oni moga mi zarezerwowac bilet. Na szczescie nie jest tak drogo - place niecale 200zl za bilet do Singapuru z Dzakarty (jakikolwiek aby tylko przeszlo). I czekajac na samolot spotykam chlopaka z Anglii ktory mial ta sama sytuacje ale on leci do Singapuru i uwaza to za absurd jako ze Singapur jest brytyjska kolonia i on moze tam siedziec jak dlugo chce i legalnie tam pracowac. I lecial wiele razy do Singapuru i nigdy nikt nie wymagal biletu powrotnego. To samo mial z Indonezja. Tak wiec zaczynamy podejrzewac ze to wymysl linii lotniczych Jet Star ktore chca po prostu aby ludzie bukowali wiecej biletow u nich. Tak czy inaczej sa to najgorsze linie jakimi lecialam i nie polecam. Drugi raz jak wsiadam do samolotu (a lece trzeci raz) jest bardzo brudno - smieci sa w wielu miejscach, rowniez na siedzeniach. No ale atmosfera szybko sie rozladowuje siada kolo mnie sympatyczna Francuzka i lecimy! :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 295 wpisów295 79 komentarzy79 4489 zdjęć4489 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
10.01.2013 - 10.01.2013
 
 
26.10.2011 - 10.11.2011