Po przyjezdzie do centrum chcemy isc do muzeum zaglady Ormian, ale gdy tam dochodzimy jest za 15 czwarta a muzeum jest wlasnie do czwartej. Chcemy wiec jeszcze tego samego dnia dostac sie na poczte aby wyslac kartki - a czasu duzo nie mamy bo po pierwsze nie wiemy do ktorej jest poczta a po drugie ostatni bus do Asztaraku jest koo 19tej. I wtedy odkrywamy magie podrozowania taksowkami. Otoz o ile jedzie sie marszrutka za jakies 80 groszy to taksowka po miescie to 4 do 6zl. No a na dwie osoby to taniej niz bilet autobusowy po Warszawie. Jedziemy wiec na poczte, wysylamy kartki - na poczcie glownej pani mowi po angielsku co tu jest rzadkoscia. Bo po Rosyjsku to mowia prawie wszyscy wiec trzymam sie Jarka ktory wlada tym jezykiem i caly czas tlumaczy mi rozmowy z miejscowymi :) No i kolejna taksowka na dworzec i bardzo zatloczonym busem wracamy.