Dochodze do glownej drogi i na kilka stopow docieram do Taupo. Tu odbywa sie wlasnie maraton "Iron Man" - ludzie z calego swiata zjezdzaja sie aby przeplynac jezioro, przejechac na rowerze 150km i potem przebiec 42km. I to wszystko w niesamowitym upale. Bardzo podoba mi sie ze rodziny i przyjaciele biegnacych ustawiaja wzdluz drogi tabliczki dopingujace bliskich. Najbardziej urzekl mnie okolo 5 letni chlopiec z tabliczka "Go Dad, go" pelna jego wlasnorecznych rysunkow. W Taupo robie zakupy i jade dalej.