Moj pierwotny plan byl aby pojechac sobie na jedna noc do miasteczka Damnoen Saduak odleglego o okolo 100km na pd-zach od Bangkoku. Jednak jako ze teraz codziennie musze byc w Bangkoku ze wzgledu na wizy to decyduje sie wykupic wycieczke (to jedyna opcja aby zdazyc spowrotem do ambasady odebrac wize). Wycieczka nie jest zreszta duzo drozdza niz jakbym to robila indywidualnie a mam klimatyzowany autobus spod hotelu a nie z drogiego konca miasta. Tak wiecraniutko wsiadam w busik i po niecalych 2 godzinach jestesmy na miejscu. Najpierw krotka przejazdzka lodzia po okolicznych kanalach. I jak dojezdzamy na martek to wysiadamy, a chetni moga sobie za 15B (13zl) wykupic przejazdzke lodzia juz po plywajacym rynku. Jednak mi wydaje sie to ciekawsze z brzegu. Zreszta teraz to miejsce zrobilo sie juz tak turystyczne ze 70% sklepikow jest na brzegach a tylko troche plywa aby zachowac klimat i przyciagac turystow. Chodze sobie dookola - wzdluz kanalow, przez most, po pomostach. Swietnie wygladaja lodzie pelne owocow ze sprzedawcami w typowych wielkich kapeluszach. I sposob podawania pieniedzy i produktow w siatkach na dlugich kijach. Mamy 2 godziny na polazenie. Ja jak zwykle zajadam sie miejscowymi przysmakami w knajpce dla miejscowych zamiast w turystycznej restauracji :) I jakzwykle nie omijam stoisk z owockami :) A potem powrot do Bangkoku :) Wszystko co dotyczy turystow jest dostepne na Khoa San Road. Wszystkie wycieczki, turystyczne autobusy, autobusy na lotnisko, sklepiki z pamiatkami, hostele, guesthousy itd sa skupione wlasnie tutaj. Przecietny turysta nie musi sie nigdzie indziej ruszac.