Rano wstaje i ruszam na wykupiona poprzedniego dnia wycieczke na wyspy Phi-Phi. Za wycieczke zaplacilam jakies 70zl choc cena poczatkowa w niektorych agencjach jest 170zl. W cenie jest wszystko - lacznie z naprawde dobrym angielsko-jezycznym przewodnikiem, ubezpieczeniem, wypasionym obiadem, woda i Cola do woli przez caly rejs, owocami i wypozyczeniem sprzetu do snorklingu.
Szybka, motorowa lodz i ruszamy. Pierwszy przystanek to Bamboo island - sliczna wyspa z jasnym piaskiem, lazurowa czysciutka woda. Na glownej plazy mnostwo turystow, ale wystarczy odejsc kawalek dalej i juz jest jak w bajce. Sidzimy tam godzine - spacer powyspie, kapiele. A potem ruszamy dalejdookola wysp i wysepek, wplywamy do bajkowych zatoczek z lazurowa woda ( i tlumem turystow w innych motorowkach i lodziach). Kolejna atrakcja to Maya Beach - plaza gdzie krecono film "The Beach" z Leo Di Caprio. Ale jako ze ta plaza jest otoczona skalami to nie da sie odejsc od tlumu turystow. Plywanie to manewrowani miedzy plywajacymi ludzmi. No i jak wszedzie woda - zupa - bardzo ciepla. Dalej plyniemy na glowna wyspe - Phi Phi Don. Tu mamy obiadek w restauracji. Super i duzo wegertianskiego jedzonka (tu wegetarianskie to najczesciej weganskie bo oni nie maja tu prawie wogle produktow mlecznych) :) Po obiadku mamy 40 minut czasu wolnego. Wiem ze jest tusliczny punkt widokowy z widokiem na dwie prawie laczace sie zatoki - biegne pod gore, gnam wupale w srodku dnia, ale i tak nie udaje mi sie tam dostac. Jakjuz mam wracac to spotykam chlopaka (Europejczyka) ktory mowi ze to jeszcze z 15 minut. Ale za to zabiera mnie na dol na swoim motorze. I plyniemy jeszcze z 2 miejsca na snorkling (plywanie z maska i rurka). Jedno jest przy brzegu - rafa jest tak bajkowa ze nie moge wyjsc z zachwytu - duzo bogatsza niz ta w Malezji. Ryby maja przerozne kolory, a rafowe "grzyby", "jaskinie", "roslinki" i "krzaczki" sa jak z bajki. Apotem plyniemy na inna rafe ktora jest na otwartym morzu i tu rafa jest jeszcze inna i plywaja duze meduzy. Bajkowo :) A na koniec odwoza nas pod hotele. Fantastyczna wycieczka :) A wieczorkiem chodze sobie po okolicy i jem dobre jedzonko :)