Pomysl byl aby granice przejechac na stopa, ale w Rozajach do drzwi autobusu podchodzi gosc i pyta: Kosovo? Kosovo? Szybkie przelozenie bagazy i juz po minutce ruszamy roztelepanym autobusem do Kosova. Autobus ma do pokonania tylko 40km ale jedzie ponad 1000m w pionie w gore i potem ponad 1000m w pionie w dol. Na granicy dostajemy sliczne nowe pieczatki "Republic of Kosovo". I po prawie 2 godzinkach jestesmy na dole w miasteczku Peje :) Chwilka odpoczynku i ruszamy do Pristiny.