Pierwszy stop na Swiecko, drugi do Berlina. Do centrum dojezdzam pociagiem. Ogladam sobie centrum: specyficzny dworzec, piekny budynekReichstagu, Brame Brandenburska i niesamowity pomnik zwiazany z Holokaustem - ogromne kamienne prostopadlosciany na calym placu - chyba najbardziej gigantyczny pomnik jaki widzialam. Potem wsiadam w metro i jade w czesc miasta gdzie mieszka moj host. Historia z nim byla niesamowita gdyz jeszcze wczoraj o 22giej nie mialam gdzie sie zatrzymac w Berlinie. I napisalam do niego bo byl on-line. Po chwili... mam telefon z Berlina! Tak wiec dzis juz na spokojnie moglam przyjezdzac :) Stefan okazuje sie wspanialym czlowiekiem - rozmawiamy caly wieczor. Ma niesamowita zdolnosc do uczenia sie jezykow.
29.08.2008
Wstaje rano i jade S-bahnem (takie pociago-metro) kilka stacji, potem przesiadam sie w autobus. Cel: stacja benzynowa przy autostradzie. Niestety kierowca mowi mi abym wysiadla przystanek za wczesnie i w rezultacie mam 5km do stacji i godzine do nastepnego autobusu. Wiec zaczynam stopowac tam gdzie jestem. I w rezultacie... mam po chwili stopa juz na stacje benzynowa za Berlinska obwodnica. Tam jem sniadanie i z zapchana buzka lapie stopa :) Ale wszyscy chca mnie zabierac do Hamburga podczas gdy ja mam karteczke Rostock. I w koncu zatrzymuje sie przesympatyczny chlopak ktory zabiera mnie do Rostock i to odwozi do samego portu.