17.12.2008
Wstajemy rano i nasi kierowcy zapraszaja nas na kawe. A potem w droge. Trasa jest sliczna - ciagle nad morzem. Jak przejezdzamy przez Kann jest tak piekne niego i slonce i kolory i 2 tecze ze nie potrafie wyjsc z zachwytu. A potem wjezdzamy do Wloch i zaczyna padac. Jak dobrze ze mamy stopa docelowego :) Tego dnia zatrzymujemy sie na noc 250 km od Bolonii. Nasi kierowcy zapaszaja nas na obiad i ogolnie jest super.