Zapakowanym do granic możliwości citroenem Bartek wyrusza z Łodzi do Norwegii. W Norwegii czeka już nasz znajomy Yak który ma z Bartkiem sadzić świerki. Kierunek Gdynia. Tymczasem ja zmieniłam plany i zamiast wracać przez Rosję lądem wróciłam samolotem z Chin do Frankfurtu i zatrzymałam się u naszej wspólnej znajomej w tamtych okolicach. Bartek jako że ma zabukowany i zapłacony prom Gdynia - Karlskrona i czekają na niego w Norwegii Yak i nasz szef Kenneth rusza niezłomnie na północ (mimo że nie widzieliśmy się od prawie 2 miesięcy).
Tuż przed promem na obwodnicy Gdańska autko odmawia posłuszeństwa i nie ma ochoty jechać dalej. Dość drogi bilet na prom przepada, Bartek dzwoni do Yaka i Kennetha że będzie kilka dni później. Autko jest sprawne i gotowe 2 dni później ale jak już bilet przepadł to okazuje się że najkrótsza droga z Gdańska do Norwegii może biec... przez południowe Niemcy... :) :) :)
Spędzamy weekend na południu Niemiec. Przyjeżdża też moja siostra z którą nie widziałam się od stycznia.
Jest pięknie, wiosennie, zielono :)