A stamtad po kolejnych dwoch mam stopa do Slowenii. Niestety moj kierowca bedzie tam dopiero nastepnego dnia. Przesiadam sie pod Bratyslawa i jade juz prosciutko do Ljubljany. O 20tej jestem na stacji na obwodnicy. Przyjezdza tam po mnie Ivi z Couchsurfingu. Jest cudowna, bardzo otwarta i radosna osoba. Mieszka ze swoja malenka coreczka i caly ich domek jest taki radosny :) Spedzamy razem wieczor, Ivi przygotowuje pyszna kolacje, rozmawiamy o jej planach wyjazdu do Indii i moze sie kiedys spotkamy w Hiszpanii :)
22.07.2008
Ivi wywozi mnie na koniec miasta na stacje benzynowa.