Mamy kupe zabawy przy wjezdzie na autostrade gdyz bedac 300m od bramek mala rzeczka krzyzuje nam plany. Jednak po 1,5 godzinie trudnych przepraw dostajemy sie na bramki i od razu mamy stopa do Valencji. Duza ciezarowka, swietny kierowca i ¨przestrzenna¨ muzyka - czegoz mozna chciec wiecej? :) No tego aby dowiozl nas na odpowiednia dzielnice :D No i tak tez sie dzieje. A potem przesympatyczni staruszkowie prowadza nas na nasza ulice. I jestesmy. Drzwi otwiera nam nasz host Lorenzo. Mamy przesympatyczny wieczor z nim i jego kolezanka (lub dziewczyna, trudno wyczuc). Lorenzo przygotowuje przepyszny obiad, z winem i deserem. Jest muzykiem, uczy ludzi spiewu, w jego mieszkani stoi pianino i caly czas leci swietny jazz. My dostajemy poddasze - klimatyczne i przestrzenne i tam sobie dzis spimy :)
27.11.2008
Wstajemy prawie w poludnie, na sniadanko owsianka z rodzynkami i miodem i ruszamy do miasta :) Spacerek do centrum jest 8km starorzeczem gdzie obecnie jest waski i dlugi park miejski. Potem chodzimy sobie po starowce i wielkiej hali targowej. I na koniec ogladamy najnowsze osiagniecia architektury nowoczesnej - takich kilka dziwnych duuuzych budynkow ktore wygladaja jak opera w Sydney :) A potem spacerkiem wracamy do domku :) Robimy male zakupy i wieczorkiem lepimy pierogi - mamy z tym kupe zabawy a na koniec razem z Lorenzem robimy pierogi-glizdy, dzdzownice i weze :) I do tego wino i wloski ser (bo Lorenzo jest Wlochem). Na deser lody i holenderskie ciasteczka (jako ze Zuzana jest z Holandii). I po jedzonku Lorenzo daje nam maly koncert na pianinie (bo jest artysta muzykiem i uczy ludzi spiewu i gra na koncertach). Alez super wieczorek :)
28.11.2008
Alez dzien :) Od samego poczatku jest niesamowicie :) Spelniona marzenia zaczynaja sie juz przy sniadaniu. My przygotowujemy sniadanie a Lorenzo dla nas wyciskany sok z pomaranczy! (a od Barcelony o tym marzylysmy :) ) A potem jak znajdujemy wylotowke to Lorenzo proponuje ze nas tam zawiezie...motorem! :) Nigdy dotad nie jezdzilysmy motorem wiec frajda jest nie z tej ziemi! A od kilku miesiecy marzylam aby zlapac motor na stopa! :) No wiec zasuwamy 90tka przez ulice i uliczki Valancji :) Ludzie przygladaja sie widzac osobe z duzym plecakiem na motorze :) Caly swiat jest taki kolorowy, wiatr rozwiewa wlosy a usmiech nie znika z twarzy :) Lorenzo jest cudowny! :)