Geoblog.pl    gosiazlublina    Podróże    Hiszpania i Portugalia    2 dni w Valencji
Zwiń mapę
2008
26
lis

2 dni w Valencji

 
Hiszpania
Hiszpania, Valencia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2293 km
 
Mamy kupe zabawy przy wjezdzie na autostrade gdyz bedac 300m od bramek mala rzeczka krzyzuje nam plany. Jednak po 1,5 godzinie trudnych przepraw dostajemy sie na bramki i od razu mamy stopa do Valencji. Duza ciezarowka, swietny kierowca i ¨przestrzenna¨ muzyka - czegoz mozna chciec wiecej? :) No tego aby dowiozl nas na odpowiednia dzielnice :D No i tak tez sie dzieje. A potem przesympatyczni staruszkowie prowadza nas na nasza ulice. I jestesmy. Drzwi otwiera nam nasz host Lorenzo. Mamy przesympatyczny wieczor z nim i jego kolezanka (lub dziewczyna, trudno wyczuc). Lorenzo przygotowuje przepyszny obiad, z winem i deserem. Jest muzykiem, uczy ludzi spiewu, w jego mieszkani stoi pianino i caly czas leci swietny jazz. My dostajemy poddasze - klimatyczne i przestrzenne i tam sobie dzis spimy :)

27.11.2008
Wstajemy prawie w poludnie, na sniadanko owsianka z rodzynkami i miodem i ruszamy do miasta :) Spacerek do centrum jest 8km starorzeczem gdzie obecnie jest waski i dlugi park miejski. Potem chodzimy sobie po starowce i wielkiej hali targowej. I na koniec ogladamy najnowsze osiagniecia architektury nowoczesnej - takich kilka dziwnych duuuzych budynkow ktore wygladaja jak opera w Sydney :) A potem spacerkiem wracamy do domku :) Robimy male zakupy i wieczorkiem lepimy pierogi - mamy z tym kupe zabawy a na koniec razem z Lorenzem robimy pierogi-glizdy, dzdzownice i weze :) I do tego wino i wloski ser (bo Lorenzo jest Wlochem). Na deser lody i holenderskie ciasteczka (jako ze Zuzana jest z Holandii). I po jedzonku Lorenzo daje nam maly koncert na pianinie (bo jest artysta muzykiem i uczy ludzi spiewu i gra na koncertach). Alez super wieczorek :)

28.11.2008
Alez dzien :) Od samego poczatku jest niesamowicie :) Spelniona marzenia zaczynaja sie juz przy sniadaniu. My przygotowujemy sniadanie a Lorenzo dla nas wyciskany sok z pomaranczy! (a od Barcelony o tym marzylysmy :) ) A potem jak znajdujemy wylotowke to Lorenzo proponuje ze nas tam zawiezie...motorem! :) Nigdy dotad nie jezdzilysmy motorem wiec frajda jest nie z tej ziemi! A od kilku miesiecy marzylam aby zlapac motor na stopa! :) No wiec zasuwamy 90tka przez ulice i uliczki Valancji :) Ludzie przygladaja sie widzac osobe z duzym plecakiem na motorze :) Caly swiat jest taki kolorowy, wiatr rozwiewa wlosy a usmiech nie znika z twarzy :) Lorenzo jest cudowny! :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 295 wpisów295 79 komentarzy79 4489 zdjęć4489 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
10.01.2013 - 10.01.2013
 
 
26.10.2011 - 10.11.2011