22/23.02.2007
Spotkaliśmy się z Bartusiem w Beskidzie Niskim w czwartek wieczorkiem (ja na 2 stopy po zajęciach dojechałam z Lublina, a Bartuś przyjechał autkiem). Pojechaliśmy razem do Krempnej do Beatki. Tam jak się okazało była imprezka moich znajomych z Rzeszowa - przyjechaliśmy koło 1szej, a jeden ze znajomych ciągle grał na gitarze :)rano wstaliśmy przed piątą i pojechaliśmy na Barwinek. Zostawiliśmy tam autko i po przekroczeniu granicy pieszo, wśród mrozu, śniegu i wiatru zaczęliśmy łapać stopa. Po 10 minutach zatrzymał się Bułgar, który wiózł 66 krów i jechal przez Serbię do Grecji! :)