Geoblog.pl    gosiazlublina    Podróże    Nowa Zelandia, Australia i Azja pd-wsch    Na farmie
Zwiń mapę
2010
15
lut

Na farmie

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Pukerau
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 22160 km
 
Jedziemy jeszcze razem z Adeline 15km. Potem my zostajemy w wioseczce Pukerau, a ona jedzie dalej. Ma znacznie mniej czasu niz my a chce objechac cala Nowa Zelandie. My chcemy troche zwolnic. 2km od glownej drogi czekaja na nas Robyn i Graeme z couchsurfingu. Wsrod spokoju zielonych wzgorz az po horyzont pasie sie 7000 owiec nalezacych do naszych gospodarzy. Ich dom stoi na wzgorzu z ktorego roztacza sie cudny widok na okolice i jak okiem siegnac nie widac innych domow. Wokol tylko zielone wzgorza i na nich biale punkciki - owce. Robyn przygotowuje dla nas pyszny obiadek. Siedzimy i rozmawiamy do wieczora. A potem mam w koncu darmowy internet do woli... to bedzie dluga noc :D

Update 19 Feb:

16.02.2010
Caly dzien spedzamy u naszych hostow czytajac ksiazki, korzystajac z internetu i zwiedzajac farme. Graeme zabiera nas na zwiedzanie farmy swoim quadem. Farma ma 350ha powierzchni co tu jest srednia a nawet mala farma. Jedyne co nas troche smuci ze owieczki ktore tu mieszkaja sa traktowane zupelnie jak przedmioty - dla naszych gospodarzy to po prostu mieso i welna. Dawno nie widzialam tak wielu tak bardzo wystraszonych istotek. Aby zagonic je na odpowiednie poletko goni sie je quadem jakacym 20-30 km/h i dlatego dookola widac mnostwo owieczek ktore utykaja a niektore nawet totalnie wlocza nozkami. Farma jest przepieknie polozona - dookola zielone wzgorza i owieczki jak malutkie biale kropki. I niebieskie niebo. Krajobraz jak z bajki. Graeme pokazuje nam miejsca gdzie sie strzyze owce i opowiada nam z ktorych czesci owcy welna jest najbardziej wartosciowa. Obserwyjemy tez jak 'odrobacza' owce czyli karmi kazda odpowiednia dawka trucizny na wewnetrzne pasozyty.
Wieczorkiem gotujemy dla wszystkich dal na obiadokolacje i rozmawiamy. Bardzo ciepli, serdeczni ludzie.
Ja szukam sobie w internecie nowego aparatu i jak dobrze pojdzie to kupie go w Christchurch.

17.02.2010
Spedzamy ranek w domku i kolo poludnia Graeme wywozi nas jakies 10km na droge ktora prowadzi w naszym kierunku. Najpierw zabiera nas sympatyczny Niemiec ktory pracuje tu jako ogrodnik, a potem miejscowy przedstawiciel handlowy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 295 wpisów295 79 komentarzy79 4489 zdjęć4489 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
10.01.2013 - 10.01.2013
 
 
26.10.2011 - 10.11.2011