Jest juz ciemno gdy dojezdzamy. Idziemy przez miasteczko szukajac miejsca pod namiot bo placenie 28zl od lebka tylko za rozbicie namiotu na campingu dzis nam nie jest potrzebne. No i po kilku kilometrach znajdujemy w koncu nieogrodzone miejsce, rozbijamy namiot i idziemy spac :) Rano idziemy na camping i zostawiamy tam na 3 dni polowe naszych rzeczy - na najblizsze 3 dni mamy w planie kolejna wycieczke w gory do goracych zrodel :)