Geoblog.pl    gosiazlublina    Podróże    Nowa Zelandia, Australia i Azja pd-wsch    W krainie motorow :)
Zwiń mapę
2010
06
maj

W krainie motorow :)

 
Wietnam
Wietnam, Ho Chi Minh City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 38030 km
 
Ruszamy przez Wietnam. Od razu widac roznice. Na ulicach ogromne ilosci mototrow, autobus porusza sie bardzo wolno manewrujac miedzy nimi. Przy drodze chodza spasione prosiaki (w Kambodzy byly tylko krowy). Dojezdzamy dosc szybko do granic miasta ale przeprawa przez miasto to kilka godzin. I w koncu wysiadamy. Ide z para z Anglii spotkana w autobusie. Ogladamy kolejne hoteliki az w koncu znajduje jeden dosc tani - za 5$ na 6tym pietrze. Ide wymienic pieniadze, pierwsze zakupy i kupuje na nastepny dzien wycieczke do tuneli Cu-Chi. Wietnam mnie bardzo zaskakuje - ludzie dookola sa pogodni, uczciwi (znacznie bardziej to czuje niz w Kambodzy czy nawet w Bangkoku) i usmiechaja sie do kazdego. Przyjemnie jest od nich kupowac. Moj pokoik jest calkiem fajny ale okazuje sie bardzo goracy i nie da sie go wywietrzyc. Tak wiec postanawiam poszukac czegos innego na nastepny dzien. I znajduje :)


7.05.2010
Rano zanosze plecak do mojego nowego hoteliku i ruszam na wycieczke. 2 godziny zajmuje wyjazd z miasta i dojechanie do tuneli ktore sa dosc blisko za miastem. Ale jakie mam po drodze obrazki - tylu roznych rzeczy i w takich ilosciach na motorach to ja jeszcze nigdy nie widzialam. Ludzie tez sie niezle cisna - na niektorych motorach jest po 5 osob (dorosli i dzieci). Podziwiam Wietnamczykow za to jak sa w stanie sie poruszac na motorach po miescie - to niesamowita sztuka. Wycieczka do tuneli kosztuje 4$ plus trzeba kupic tam bilet wstepu za kolejne 4$. Nasza przewodniczka jest super - cala droge opowiada nam o tunelach, o Wietnamie, ma ogromne poczucie humoru. W tych tunelach zyli i mieszkali Wietnamczycy w czasie walk z Amerykanami i Francuzami. I trzeba przyznac ze wszystko bylo zrobione perfekcyjnie. Jest mnostwo wyjsc ktore sa tak malutkie i ciasniutkie ze Amerykanin sie nie zmiesci a malutki Wietnamczyk tak. I kiedy sa one zasloniete liscmi nie da sie ich znalezc. W dodatku jest mnostwo roznych sprytnych pulapek ukrytych pod liscmi. Calosc jest niesamowitym bardzo sprytnym systemem - nie chcialabym byc na miejscu Amerykanow w tej wojnie. Mamy szanse wejsc sobie do takiego wejscia i zobaczyc jak jest ciasne. A potem ogladamy rozne pulapki, ogladamy film i przewodniczka opowiada nam o codziennym zyciu ludzi w Cu Chi. A na koniec mozemy przejsc sie jednym z takich tuneli specjalnie poszerzonym dla turystow. Tak czy inaczej jest tu malo miejsca i ma sie klaustrofobiczne uczucia, zwlaszcza ze jest bardzo ciemno, tunel sie rozgalezia. Jest kilka wyjsc po drodze i wiele osob wychodzi zaraz pierwszym mozliwym. My i tak sie czulismy bardzo nieswojo bedac bezpieczni, a jak sobie mysle ze na Amerykanow czekaly tu jeszcze bambusowe pulapki niewiadomo gdzie i Wietnamczycy i zwezenia gdzie po prostu utykali. Bardzo ciekawe doswiadczenie. A potem maly poczestunek - warzywka i herbatka i wracamy do Ho Chi Minh City. Wprowadzam sie do mojego nowego pokoiku - jest super - bardzo czysciutki, przyjemny, z klimatyzacja - az sie chce tu posiedziec :) Jedynie jak sie potem okazalo nie dogadalam sie co do ceny - 2,5 to bylo w miejscowej walucie a nie w dolarach... czyli zamiast 7,5zl cena byla 36zl. No ale to wyszlo kolejnego dnia :)
Wieczorkiem spaceruje po okolicy i ciesze sie moim pokoikiem :)

8.05.2010
Dzien odpoczynku. Ogladam katedre, chodze po okolicy. No i chcac polecic moj hotelik spotkanym turystom dowiaduje sie jaka na prawde jest cena. Tak wiec przenosze sie do jeszcze innego hoteliku ktory jest calkiem ok choc pokoj jest bez okna. Ale jest chlodny, ma dobry wiatrak i woda jest serio zimna w prysznicu :) Duzo lepiej podrozuje sie tu w 2 osoby bo cena jest za pokoj i za 5$ dla mnie jest zwykle jeden z najgorszych pokoi, a dla pary po 5$ na lebka jest wypasiony pokoik z klima.
Wieczorkiem kupuje wycieczke na nastepny dzien do delty Mekongu.

9.05.2010
Rano wstaje i chce jechac na wycieczke. Ale okazuje sie ze... brakuje dla mnie miejsca. Pani zapomniala zadzwonic i go zarezerwowac. Pan ktory zajmuje sie wszystkim pyta sie czy nie moglabym pojechac nastepnego dnia. W sumie bym mogla :) Prosze tylko o zmiane mojego pokoju na pokoj z oknem i dostaje tez znizke 2$ na autobus za 2 dni na polnoc. Tak wiec kolejny dzien odpoczynku :)
Cd coming soon :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Marek
Marek - 2010-05-11 17:09
Gosieńko Kochana, Jaka tam droga ku pólnocy Wietnamu. Buziaki z Jurmali :-)
 
Bartek
Bartek - 2010-05-12 15:21
Dostałem dzisiaj smsa od Gosi, że jedzie w kierunku granicy z Laosem, przez góry, gdzie drogi są kiepskie i jedzie się wolno, więc jeszcze parę dni może nie mieć netu :)
 
Irek
Irek - 2010-05-12 21:58
poczekamy, poczekamy aż sobie dojedzie :)

Gorace pozdrowienia z GR (ponoć w kryzysie :)))) )
 
magda
magda - 2010-05-14 18:38
hej gosiu, jak przeczytasz daj znać gdzie wylądowałaś, bo jeśli w luang prabang moim ukochanym to musisz koniecznie jechać na słoniee!!!! fajna jest północ laosu, ale fakt drogi nie są najlepsze....ucałuj ode mnei moją słonicę i życzę powodzenia w najfajniejszym kraju azji płd wschodniej :)))
 
 
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 295 wpisów295 79 komentarzy79 4489 zdjęć4489 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
10.01.2013 - 10.01.2013
 
 
26.10.2011 - 10.11.2011