26.09.2008
Zostawiamy słuzbowe autko na parkingu, ciuchy do malowania u Terjego i kolo 22giej jedziemy na droge E6 z sympatycznym Afrykanczykiem z Konga :) Jedzie on na poludnie wiec zjezdzamy w okolice Gardermoen aby znalezc jakas stacje benzynowa. Udaje sie choc po drodze jeszcze super skok noca na druga strone E6tki - dookola tiry, nad nami samolot - jest klimacik :)
Stacja pusta - ewentualnie drobny miejscowy ruch. W koncu kolo polnocy podjezdza dziewczyna ktora mieszka tu blisko i pyta sie czy nie chcemy przenocowac u niej w domku i ruszyc rano - czemu nie - super! - dziekujemy! :) Camilla mieszka kilka km od stacji w malym starym domku z cudowna atmosfera. Mieszka z synkiem i chlopakiem ale dzis jest sama w domku. No prawie sama - sa rowniez 2 kotki i 4 1dniowe kociaki, krolik i swinka morska. Jestesmy oczarowane Camilla i jej cieplym domkiem. Rozmawiamy do pozna i idziemy spac nad ranem :)
27.09.2008
Rano Camilla zaprasza nas na sniadanie do domu swoich rodzicow ktorzy mieszkaja pareset metrow dalej. Przecudowni ludzie. Mama Nina jest artystka i robi takie obrazy, rzezby, kartki i rozne kolorowe arcydziela ze nie mozemy wyjsc z zachwytu :) Siedzimy z nimi do poludnia i potem nadchodzi czas aby sie zbierac. Camilla odwozi nas do drogi E6 i ruszamy na polnoc.