A my z lotniska wróciłyśmy do Las Palmas, podebrałyśmy Beatkę wracającą z plaży i dojechałyśmy do domku. Beatka się nawet nie zorientowała że coś się zmieniło w autku bo poza rejestracją wygląda ono tak samo :) Znów pyszna Beatkowa zupa z dyni, wieczorny spacerek po okolicy i chwilka na komputerku :)
9 kwietnia
Wstaję rano i idę na spacerek w okolice namierzonej knajpki z wi-fi. No i siedząc na pobliskiej ławeczce wrzucam rzeczy na bloga. Wczoraj wieczór padało, teraz pada – z ławeczki przeniosłam się pod najbliższy daszek – słoneczne Kanary pokazują swoje drugie oblicze – jak dotąd doświadczyłam tu tyle dni deszczowych co Madzia przez 6 miesięcy swojego mieszkania na wyspie :D